Komentarze: 0
Znowu powracam. Z cieniem marzeń, miości, z tym co najważniejsze... Z dużą dawką mani przyjacielskiem. Próbuję odnaleźć moje zaginione pragnienie walczenia o dobro. Jestem jak liście na wietrze, które potrzebują zachenty do wzlecenia wysoko. Nie chce mi się nic robić... Powraca do mnie odrętwienie. Moje cialo odmawia mi posluszeństwa, a raczej nogi. Bolą, bolą... Chce się uwolnić o od mego cierpienia. Och, dzwoni moja komórka...
Dzwoni- to ten jedyny.. książe na biaym rumaku. Nie myślę o bólu, nie myślę o kopotach, myślę o nim i o jutrzejszym kinie!!!!